Choć zdjęcia robię prawie każdego dnia nigdy nie realizowałam Projektu 365, a tym bardziej 366. W każdym razie, jakoś nie wyobrażałam sobie, że mogę nałożyć sobie ten kaganiec. Z natury staję okoniem gdy w życiu prywatnym (bo zawodowo jest zgoła inaczej) mam podporządkować się planom, ramom w tym również dietom. Zdecydowanie lepiej się czuję działając spontanicznie. To daje mi radość i wolność.

W roku 2020 chciałam zrobić coś nowego. 1 stycznia przyszedł mi do głowy pomysł, żeby zacząć robić 1 zdjęcie na 1 dzień roku, a następnie efekty publikować na stronie facebookowej Rodzinnych Opowieści. W końcu zajmuję się dokumentalną fotografią rodzinną. Ten pomysł pewnie zaczał się zalęgać w mojej podświadomości, kiedy na koniec 2019 przygotowałam zestawienie prywatnych fotografii pokazujących co robiliśmy i gdzie byliśmy. Nawet nie wiecie jaką frajdę zrobiła nam ta podróż w czasie. Polecam!

Zatem zapraszam Was do obejrzenia 31 dni naszego stycznia 2020. Zestaw, który tu umieszczam różni się od tego, który publikowałam na Facebooku, zatem mam nadzieję, że nie powieje nudą. Styczeń jest po pierwsze bardzo ciemny, po drugie daje nadzieję, bo jest początkiem, a po trzecie jest czasem, który trzeba przetrwać, żeby dobrnąć do krótkiego oddechu, jakim są ferie zimowe.